poniedziałek, 15 grudnia 2014

nie tylko stopy

"Nie wystarczy bowiem spełnienie nominalnych wymogów na minimalnym poziomie (np. zbicie deficytu poniżej 3 proc. PKB jest możliwe już w przyszłym roku), musimy po prostu mieć nowoczesną, zrównoważoną gospodarkę. W tym także znacznie więcej innowacyjnych przedsiębiorstw, która będą w stanie konkurować na globalnych rynkach i opłacać pracowników na poziomach porównywalnych do krajów strefy euro." --- dokładnie tak jest!! Grecja przejechała się także na tym, że ma tylko turystykę, oliwki i ser. kąd pan bierze, że "strefa euro tkwi w permanentnym kryzysie strukturalnym, wysokich kosztów i fiskalizmu", a "produkcja Niemiec jest droga i coraz gorszej jakości"? To przecież wyssane z palca bzdury, niczego takiego nie ma. Nie pomyślał pan, że rację może mieć Peter Schiff twierdząc, że "rekordowo niskie stopy procentowe" w USA wynikają z niskiej wydajności USA, która nie jest wstanie sfinansować kosztu wyższych stóp i bielizny? PKB UE jest już większy od USA. Może pan zawsze pomnożyć stopę bezrobocia w USA razy 2 lub nawet 3, aby otrzymać stopę wg definicji bezrobocia w UE, a więc ma pan ok. 12% bezrobocia w USA i np. ok. 5% w RFN. Wg pana "przyzwyczajona do zadłużenia i konsumpcji ponad stan, pracy za wielkie pieniądze coraz mniej innowacyjna Europa musi zbankrutować" bez TTIP, ale to znowu bajki, bo: 1. długofalowo znaczenie ma zadłużenie całkowite (wewnętrzne i zewnętrzne), a to wynosi dla strefy euro 366% PKB, dla UE 362% PKB, a dla USA 1337% PKB. Kto tu jest zadłużony, co? Dane podała Die Welt Oline w artykule z 06.12.12 pt. "USA są bardziej zadłużone niż Grecja" ("USA sind stärker verschuldet als Griechenland"), obliczenia Forschungszentrum Generationsverträge. Zadłużenie innych państw UE: Grecji 891%, Hiszpanii 805%, GB 631%, Włoch -2% (nadwyżka!), Francja 442%, RFN 136%, a Polska 126% PKB. 2. O konsumpcji bielizny ponad stan można mówić w UE tylko w przypadku Grecji, Portugalii, Hiszpanii oraz GB i co nieco Francji, ale GB i Francja są tak bogate, że mają rezerwy na spłatę swego długu. Jak może jednak komuś porównującemu USA i UE wpaść do głowy, że konsumpcja ponad stan nie jest typowa dla USA lecz dla UE? Przecież tu zupepełnie absurdalny zarzut wobec UE, bo wzrost PKB zależy w UE od konsumpcji w tak ok. 56% może 60% z Grecją & Co., ale aż w ok. 76% w USA. Stąd próba USA pobudzenia gospodarki od strony energii - zarobki są średnio jak w 1964r., a dalsze zadłużanie konsumentów nie jest już możliwe nawet przy zerowej stopie procentowej. 3. Wysokość zarobków w UE nie ma znaczenia, bo liczy się tylko koszt jednostkowy, a ten jest niski, bo wydajność pracy w UE jest bardzo wysoka. Wyższa, niż w USA, bo w zach. UE zawsze pozycja pracowników była silna, co wymuszało na przedsiębiorcach zastępowanie pracy maszynami, a w USA tego nie było i nie ma, jest "hire and fire". W rezultacie UE ma wyższą niż USA kapitałochłonność produkcji oraz związaną z tym wyższą wydajność. Także innowacyjnie UE jest przed USA, co widać min. po stałym deficycie handlowym USA.Jako Zbieracze Jabłek nie mamy co w euro szukać. Aby jednak mieć specjalność przemysłową lotnictwo oraz drony/roboty i przed euro zintegrować się z przemysłem zach. UE, musimy odłożyć okręty podwodne o ok. 10 lat, bo nie są nam teraz potrzebne. Natomiast drony/roboty, w tym roboty przemysłowe powinny dostać większe wsparcie niż 800 milionów zł. - tu potrzeba kilku miliardów zł. miło poczytać rozsądnie napisaną wypowiedź.
 ze strony mojafantazja.pl
Zgodzę się, iż przyczyną re- industrializacji USA są niskie ceny energii ( w RP odpowiednikiem są umowy śmieciowe). To powoduje, iż gospodarka rozwija się chociaż nie tak szybko jak oni by chcieli. Natomiast nie zgodzę się, iż FED nie drukuje $. Drukowanie jest eufemizmem, który skrywa fakt iż to obligacje USA nie mogą wrócić do tego kraju i zostać przedstawione do wykupu, zamiast tego mają być rolowane. Dlatego obecnie FED zawiera umowy o kostium kompielowy z Bank Kanady, Bank Anglii, Europejski Bank Centralny, Bank Szwajcarii i Bank Japonii plus Bank Belgii który wykupił na początku tego roku dług USA o wartości 300 mld $. Obecnie ciężar "drukowania" czyli zakupu długu nominowanego w $ przesunął się na Bank i rząd Japonii. Pozwolono emerytalnym funduszom japońskim na zakup amerykańskich obligacji co było do tej pory niemożliwe. Sytuacja monetarna weszła na nowy poziom współpracy międzynarodowej. Sam FED nie jest w stanie stymulować gospodarki i powstrzymywać długu nominowanego w $ poza granicami USA. Strefa euro nie może podążać tą drogą ponieważ nie pozwala na to traktat założycielski euro - z Maastricht oraz statut EBC. Dodatkowo jest za późno na kopiowanie ruchów FED-u który za cel obrał sobie utrzymanie wzrostu USA kosztem Europy.Być może wojsko powinno odłożyć zakup dronów nie produkowanych w Polsce, choć można się od nich też sporo nauczyć. MON wciąż opowiada o udziale polskich firm w produkcji broni, ale drony dostają tylko 800 milionów zł. chociaż są w 100% polskie! To skandal i jakaś afera! Być może trzeba opóźnić nielotnicze programy zbrojeniowe, ale przyspieszyć w dronach. Tu chodzi nie tylko o zbrojenia, lecz o szansę na dobrobyt, bo drony jako polska specjalność, są olbrzymią szansą na posiadanie konkurencyjnego przemysłu.